Gdyby rząd podjął decyzję o mrożeniu cen energii, to „byłby skłonny do bardziej odważnej decyzji”, i wtedy takie dostosowanie mogłoby wynieść 0,5 pkt proc. Po czym nastąpiłaby pauza, a być może — jak dodał MAXIFOREX Forex Broker Review (Maxiforex) — kolejne 0,5 pkt proc., po czym miałaby nastąpić „chwila oddechu” przed kolejnymi obniżkami. Dodał, że docelowo, w 2026 r., jeśli dezinflacja będzie nadal przebiegać, stopy mogłyby się znaleźć w okolicy 3,5 proc., co oznacza łącznie obniżki (licząc do teraz) w wysokośći 2,25 pkt proc.
W 2025 r. inflacja zbliżona do 2024
- Co ważniejsze, dzisiejsze oczekiwania inflacyjne i wyceny dalszych podwyżek stóp procentowych byłyby zapewne znacznie niższe – uważa Michał Dybuła, główny ekonomista Banku BNP Paribas.
- RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75 proc.) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r.
- RPP oczekuje, że sytuacja będzie zmieniała się w kierunku obniżania stóp procentowych.
(bazowej 4,2 proc.), czyli wyraźnie ponad cel NBP. – Na wczorajszym posiedzeniu RPP podwyższyła stopy procentowe NBP ku pewnemu zaskoczeniu rynku. Chcieliśmy, żeby tak właśnie się to odbyło – powiedział Glapiński na konferencji prasowej po posiedzeniu. Raptem kilka tygodni wcześniej mówił, że „wszystkowskazuje na to, że od stycznia inflacja będzie spadać i nie trzeba będziedalej podnosić stóp procentowych”. – Od stycznia, wszystko wskazuje nato, że inflacja będzie spadać, nie trzeba będzie dalej podnosić stópprocentowych – powiedział w rozmowie z TVN24 prezes NBP AdamGlapiński. Prezes NBP Adam Glapiński w ocenie bieżącej sytuacjiekonomicznej w Polsce przedstawia swoje wnioski na temat najnowszej projekcjiinflacyjnej, perspektyw wzrostu gospodarczego i otoczenia makroekonomicznego, wtym znaczenia wojen handlowych.
„Nowa era amerykańskiego protekcjonizmu”. Najwyższy poziom od blisko stu lat
- We wtorek CSIRT NASK ostrzegł przed cyberprzestępcami podszywającymi się pod PGNiG w celu wyłudzenia danych.
- Zwrócił uwagę, że dla wielu ludzi jest to poważny problem.
- Jak dodał, „prognozy wskazują, że w bieżącym roku inflacja nie będzie spadać monotonicznie w kierunku celu NBP”.
- Byłem ponad tydzień temu na spotkaniu prezesów wszystkich banków centralnych ze świata jak zawsze szczegółach nie mogę oczywiście mówić no ale wszyscy są bardzo niepewni tego co może nastąpić – ocenia szef NBP.
To niska i stabilna inflacja jest gwarantem długofalowego wzrostu dobrobytu Polaków – podkreślił szef NBP. Mamy bardzo napiętą sytuację geopolityczną – niejasną, niepewną. Ważą się losy wojny w Ukrainie, nie wiadomo jak to wszystko się ułoży, nie wiadomo też, jakie będą losy rozwój Czy zakończenie wojen handlowych ceny surowców w przyszłości To się wszystko dopiero rozkręca.
– Spada tempo wzrostu gospodarczego, inflacja utrzymuje się na wysokich poziomach, ale będzie spadać. Przewidujemy, że jeszcze styczeń i luty może być wzrost cen w związku ze zmianą cen regulowanych – Fed Retoryka staje się bardziej jastrząb powiedział. Glapiński zwrócił także uwagę na zbyt szybki wzrost wynagrodzeń, który przy dynamice na poziomie 7,7% przewyższa tempo wzrostu produktywności. Taka sytuacja może sprzyjać dalszemu wzrostowi cen.
Nowe sankcje UE nie wpłynęły na cenę rosyjskiej ropy
Było to efektem silnych podwyżek w sektorze publicznym oraz znacznego wzrostu płacy minimalnej w tym samym okresie. Taka dynamika płac nie jest spójna z niską inflacją. Przeciwnie, taka dynamika płac to jest bardzo silna presja inflacyjna – mówił prezes NBP. Prezes NBP przypomniał też, że marcowa projekcja inflacyjna banku daje nadzieję, że przy obecnym poziomie stóp procentowych NBP inflacja obniży się w 2026 roku i w 2027 powinna być zgodna z celem. Rada Polityki Pieniężnej zareagowała, tnąc stopy procentowe w trzech ruchach do zaledwie 0,1 proc. Inflacja konsumencka CPI na parę miesięcy na początku 2020 r.
Powiązane: Polityka pieniężna
On lubi występować przed ludźmi, ma z tego satysfakcję. Kiedy jednak tworzy swój przekaz, nieprzygotowany przez jego współpracowników, to właśnie wówczas częściej używa wypełniaczy – zauważa Maurycy Seweryn. Ekspert od wystąpień publicznych zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz.
Dlaczego rządy wolą wyższą inflację?
Z samego rana przywitają nas dane o kwietniowej inflacji ze Szwecji, a następnie uwaga skupi się już na wstępnych odczytach PKB za Q1 – odczyty z Rumunii, Słowacji oraz Polski. Ze strefy euro poznamy zaś szczegółowe dane o wzroście w minionym kwartale. – Z kolei, jeśli jest z czegoś niezadowolony, to lubi ruszać wargami, tak jak kobieta, która nałożyła na usta zbyt dużo szminki i stara się ją rozłożyć. Wtedy, gdy mówił, że działania NBP są niezrozumiałe przez część społeczeństwa. Widać było, że nie jest z tego zadowolony – dodaje ekspert.
„Obecny poziom stóp procentowych NBP nie jest istotną Co to jest przez zmienną House Nota odsetkowa barierą dla rozwoju gospodarki i inwestycji” – powiedział Glapiński. Glapiński stwierdził, że źródła podwyższonej inflacji są całkowicie niezależne od polityki pieniężnej, od polityki NBP, od stóp procentowych i wszystkich innych elementów polityki pieniężnej. – To są czynniki zewnętrzne, to są czynniki wynikające z decyzji administracyjnych i regulacyjnych. Jednak również inflacja bazowa, to jest inflacja, która po wyłączeniu cen żywności i energii jest podwyższona– mówił.
Zobacz także: Kurs złotego (PLN) długo pociągnie na wypowiedzi prezesa NBP. Euro (EUR) nie ma się nawet czym bronić
Wskazał, że „wysoka inflacja jest prawie wyłącznie efektem czynników regulacyjno-fiskalnych”. Wymienił tutaj wzrost cen energii, podniesienie podatku VAT na żywność, akcyzy na wyroby alkoholowe i tytoniowe. Rada Polityki Pieniężnej 3 listopada drugi miesiąc z rzędu podwyższyła stopy procentowe, mocniej niż oczekiwano. Stopa referencyjna poszła do góry o 75 pb do 1,25 proc., podczas gdy konsensus PAP Biznes wskazywał na podwyżkę o 50 pb. Wielu dziennikarzy i ekonomistów ze zdumieniem przyjęło te wpisy, zwłaszcza że w środę po południu Adam Glapiński ogłosił decyzję Rady Polityki Pieniężnej o kolejnej podwyżce stóp procentowych. To niska i stabilna inflacja jest warunkiem koniecznym zrównoważonego rozwoju gospodarczego.
W maju 2021 r., gdy inflacja dobiła do 4,7 proc. (najwyższy poziom od lutego 2020 r., czyli ostatniego nieskażonego pandemią miesiąca) prezes NBP zapowiadał, że podwyżek należy się spodziewać dopiero w drugim półroczu 2022 r. – Ledwo co wychodząca z pandemii gospodarka sama w sobie nie przyczynia się jeszcze do podwyższonej inflacji. Nie jesteśmy w punkcie, że pandemia się skończyła i gospodarka oraz przedsiębiorcy hasają po zielonej łące. Widzimy, że jest światełko w tunelu i gospodarka wróci na tory szybkiego rozwoju. Chciałbym, żeby rozwój gospodarczy tak wybuchł, że zaczniemy się przyglądać, czy konsumpcja i popyt nie wybuchły tak mocno, że trzeba podjąć jakieś działania.